Kuri
-Tak... więc jak mam Ci zabrać te naszyjniki jak Cię nie widzę...? Wykonuje pieczęć Katon! Housenka no jutsu! Kule ognia lecą w strone SenSei'a

Kuri
-Więc do czego zmierzasz..? Każdego z nas wykańczasz... Po to by zdobyć te naszyjniki? Czy to ma sens?
Patrzy na SenSei'a

Kuri
-Pokładasz we mnie duże nadzieje... Nie przeceniasz mnie?Powolnym krokiem rusza w stronę SenSei'a

Takeshi

-Takeshi ! przecież wiadomo, że nie wstaniesz... nawet nie próbuj...- Powiedział Ci sensei.

Kuri

-Tak, według mnie to Ty tu jesteś najlepszy... idziesz na logikę, a Twe umiejętności robią duże wrażenie... nawet jak na Genina... Takeshi idzie na Atak... a Mosuke na Logike chociaż też się pcha... więc ty tu jesteś najlepszy i Ty właśnie wiele się możesz nauczyć z technik Raitona... ale teraz nie masz sans !- W Tym momencie Sensei otworzył oczy. Ułożył pare znaków. Widać było, że nie żartuje. Po chwili miejsce "walki" zalała woda. -Hmm... widze też, że się zorientowałeś, że nie mam jednego żywiołu...-. Sensei przyjął Garde.

Kuri
Spogląda na SenSei'a. -Więc... Bardzo mnie cenisz... i chcesz walki... Dobrze... Uśmiecha się po czym wyciąga kunai i biegnie

Kuri
Uśmiecha się - Wiem... Wyciągając sam kunai nic nie zdziałałem... *Cholera... Raiton... Trzeba się umywać* Odskakuje na drzewo

Kuri
Wykonuje pieczęć - Katon: Housenka no jutsu! Kule ognia lecą w strone SenSei'a. Sam odskakuje z drzewa. *Cholera... zadużo ma natur chakry...*