Każdy siedział w ławce w parze, za oknem panowała mgła, był dzień lecz w wiosce panowała ciemność.
Było ponuro, nikt nie miał chęci do życia..dlatego że zmarł MizuKage-Sama . Nikt go nie zamordował, on umarł ze starości. Wiele przeżył..zginął wczoraj.Jednak że wy ... niedoszli gennini macie jedną pociechę a mianowicie.. wszyscy czekacie na przydzielenie do drużyn .
Nagle do sali weszło kilka Jouninów i jeden chunnin.
-Szczeniaki, dziś zostaniecie przydzieleni do drużyn.Dobrze.. drużyna pierwsza!
-Saibaki Kuroyai
-Hyo Kaburame
- Naofumi Wakashi.
To jest wasz Sensei- Chunnin wskazał na wysokiego mężczyzne, na twarzy miał okropną blizne. Na plecach miał katane a oczy czerwone lecz nie miał kekkei genkai . Włosy miał bardzo srebrne... podobne do Legendarnego Kakashiego.. .
-Dobra... idziemy do lasu, za mną bachory. - Bez słowa ruszyliście do lasu.
Zastaliście tam trzech ludzi byli to sami mężczyźni w średnim w wieku.
-Niedołęgi.. aby udowodnić że jesteście godzien być shinobi Kir-Gakure...zabijcie ich bezlitośnie!
To zdrajcy wioski. Zabijcie ich...a zostaniecie prawdziwymi żołnierzami wioski!- Rozkazał wam sensei.
Ludzie krzyczeli, błagali o litość...decyzja należała do was.
Offline
MG Chuunin Egzam!
*Poprzysiągłem sobie, że będę chronił ludzi ... nie zabijał*
- Bunshin no Jutsu! - tworzy 3 bunshiny. *Mam plan*
Offline
Hyo zabiłeś jednego z ze zdrajców
- Brawo.. ty nadajesz się na żołnierza Kiri, a reszta!?- Zapytał Sensei.
Po chwili zniszczył klony Neufomi po czym powiedział -To Ci nie będzie potrzebne...Dobrze. KiriGakure No Jutsu- Mgła była jeszcze większa. Sensei zniknął, pryskała jedynie na was krew, tylko to mogliście zobaczyć. Nagle Sensei powrócił, mgła opadła. Zobaczyliście dwójke ludzi z wbitymi kunai'ami w czoła.
-Mam dla was kare- Sensei powiesił was wszystkich, prócz Hyo za nogi na konarach drzew.
-Możecie to wziąć za trening wytrzymałości, będziecie tak wisieć 10 godzin, ja was popilnuje, a ty .. wróć tu za dziesięć godzin, nie spóźnij się!-Nakazał Ci Sensei. Poszedłeś do miasta.
Ostatnio edytowany przez Matejko (2008-12-27 17:29:22)
Offline
MG Chuunin Egzam!
Naofumi Wakashi
Wisi na drzewie *Myślałem, że to inaczej się odbędzie. W drużynie mam jednego psychopatę, który zabija bez skrupułów i całkiem miłego genina* Zwraca się do Saibakiego - Jesteś inny niż ten Hyo
Offline
Hyo
Byłeś w mieście. Kiedy przechodziłeś obok jednej z "ciemnych"
uliczek zauważyłeś jak banda opryszków dobiera się do
pewnej młodej kobiety. Zastanawiałeś się czy pomóc jej czy nie.
Reszta
-Świetny pomysł, porozmawiajmy- Sensei usłyszał jak mówiłeś szeptem Saibaki do Naufomi.
-Przedstawcie się bo nie mieliśmy jeszcze okazji. Mamy dziesięć baaardzo długich godzin na rozmowe!- Rzekł mistrz i się krzywo uśmiechnął.
Offline
MG Chuunin Egzam!
Naofumi Wakashi
- Jestem Naofumi Wakashi i mam 15 lat. Kilka lat temu w pożarze zginęła moja matka. Od tamtej pory wychowuje mnie mój ojciec. Fuuton jest naturą mojej chakry. Widziałem już wiele krwi i zabójstw, jednak brzydzę się zabijaniem bezbronnych ludzi, nawet jeśli zdradzili wioskę. Są przecież więzienia. *Fajnie się zaczyna ta rozmowa...*
Offline
Kuri
W okół kobiety leżały zwłoki
Kobieta siedziała oparta o mur i płakała.
-Nic Ci nie jest?- Zapytałeś, nagle kobieta rzuciła Ci się w objęcia.
Dziękowała, ucałowała cię w policzek...
Reszta
-Dobra niedołęgi ... Jestem Mitorashi Kurichi, mam 27 lat, w wieku lat 15 zostałem jouninem.
Miałem już wiele drużyn, większość z nich nie żyje, przetrwały tylko dwie.. najsilniejsze i najlepsze.
Władam Raitonem i Suitonem. - Powiedział Sensei. Wstał zaczął wami bujać..
-Przyjemnie wam??- Znowu na jego pokaleczonej twarzy pojawił się uśmiech.
Offline
MG Chuunin Egzam!
*Co on sobie myśli???* Wybijam się mocniej i łapię się gałęzi.
- Znudziło mi się już to wiszenie do góry nogami.
Offline
Hyo
-O taaak... jak mi dobrze...- Dziewczyna wyciągnęła twą ręke ze swej pochwy
Schyliła się, ściągnęła Ci spodnie oraz bokserki. Jej oczom ukazał się wielki członek.
Po chwili wzięła go do buzi i zaczęła ci go ssać.
Reszta
Sensei skoczył i kunai odciął gałęzie.
Spadliście na ziemie. Sensei wykonał pieczęcie i w tej chwili
z ziemi zaczęły wyrastać korzenie, które uformowały się w klatke.
Teraz byliście jeszcze bardziej uwięzieni.
-Nie marudźcie... trzeba było ich zabić..- Rzekł sensei.
Offline
MG Chuunin Egzam!
*Prowokacja zakończona sukcesem*
- Koniec tego więzienia - Fuuton Daitoppa!!! Nagle zerwał się taki wiatr, że wyrywał drzewa z konarami...
Offline