Mai

- no nie no, ja chyba snie.  Lubisz sie sam oklamywac ?
zasmiala sie mu w twarz

Mai

- a wiec ktos jest w pelni przekonany, ze cos do niego czuje. Wiesz, skoro tak Cie kocham to czemu rozmawialam z Chieko o dziecku, czlowieku pomyśl. Nie wiem co se tam roisz w tej akatsuk'owej bańce, ale naprawde co biale to czarne. Kochasz mnie, tak mi sie wydaje, widze, ale zadaj se pytanie, czy ja jeszcze Ciebie kocham ? czy moze jedyne co mnie z toba meczy to dziecko.
zamknela oczy i usmiechnela sie.
- jestes dla mnie kompletnym zerem he.. i smieje sie z CIebie caly czas, i bede sie smiac.. tak
otworzyła oczy i chwycila sie za biodra
- ja ! tak ja, stoje zawsze tam gdzie jasno widać kto i z kim, ha ! kto pluje komu twarz.
Ty juz tak masz
popatrzyla w jego oczy
- ty wlasnie ty patrzyles w oczy mi a potem wbileś nóż, tak ma ten typ człowieka
zaczela smiac sie i mowic
- jestes zerem wiesz ? jestes zerem, czy ty naprawde o tym jeszcze nie wiesz ? dlatego sory ale teraz bardzo prosze CIe WYPIER*DALAJ STAD ! WYPIER*DALAJ STAD ! ..
po krzyku poczekała i powiedziala
- albo sie zmien
potrzepała ramionami

Kuri
Przeszła przez niego fala złości. - Chcesz.. Chcesz to sam Ci usunę tą więź co jest między nami.. Odpowiedział chłodno. Z jego oczu poleciała krew. Klony które go trzymały zaczęły płonąć czarnym płomieniem. Wokół niego zaczął pojawiać się Susanoo. Wstał. Zachwiał się. - Mogę też zniszczyć całą głębie wewnątrz Ciebie.. Całe te uczucie do mnie..

Chieko
Odskoczyłeś w tył by nie złapały Cię płomienie Amateratsu. Byłeś gotów na powtórkę z ostatniej potyczki.

Mai
Zrobiłaś krok w tył.

Chieko
Pojawiam się przy Mai. -I tak już za dużo powiedziałaś....muszę cię stąd zabrać..i nie próbuj wracać... znikam z nią i pojawiam się bardzo daleko od Kuriego. -Proszę...nie próbuj..to dla twojego dobra... i wracam na miejsce walki. -Heh...myślisz że taki kozak jesteś..bo masz Susano..? Ja bez Sharingana jestem w stanie cię pokonać.... wyciągam po 4 kunaie do jednej ręki i staję w pozycji gotowej do ataku.

Chieko
*Cholera.* Pojawiam się obok nich. Lece (taką jakby Konoha Senpuu) w Kuriego i odpycham ją od Mai. Ją łapię i stawiam na ziemi. -Najpierw zabij mnie...potem ją.. mówię do niego.

Chieko
Twój atak zablokował Suusanoo. Nie miałeś jak się do nich dostać.

Kuri
- Jesteś taka bezbronna.. Jak zawsze.. A wiesz czemu..? Bo masz nadal uczucia..
Przez to jesteś taka słaba.. Kochałem Cię? Może..
Tylko wiedz, że ja nie posiadam uczuć.. I nie zawacham się niczego zrobić.. Drugą ręką uderzył ją w macice. Po chwili rozłożył ją i ścisnął ją w tym miejscu. Po jej ciele przechodziły pieczęcie.

Mai
Poczułaś jak obca chakra wpływa w Ciebie. Poczułaś jak paraliżuje się Twoje ciało.

Mai

Nie bronila sie, starala sie opanować i czekala na ruchy ich.